piątek, 28 lutego 2014

I już po wielkim dniu :)

Hej kochani ;* Hm od czego by tu zacząć...wczoraj był NASZ WIELKI DZIEŃ, powiedzieliśmy sobie "tak" :) To było starsznie emocjonujące i najpiękniejsze w moim życiu przeżycie :) W sumie to ja stresu wgl nie miałam tylko M od paru dni chodził taki nie swój przez stresik, mnie stres złapał dopiero 5 min przed ceremonią ;p Wszyscy mieli ubaw bo jak przyszedł moment zakładania obrączek to ręka mi się tak zatrzęsła , że nie mogłam sobie trafić z obrączką w palec M. hihi ;D Czuje się jakoś tak inaczej tak jak nowo narodzona , teraz jesteśmy prawdziwa rodziną i tylko czekamy na maluszka :* Wczoraj jak juz wróciliśmy z M. do domu to oboje stwierdziliśmy , że po tym wszystkim czujemy , że coś się zmieniło, coś ważnego w naszym życiu ale na lepsze, czujemy po tym ślubie , że "wydorośleliśmy i , że łączy nas teraz jeszcze mocniejsza więź. Staliśmy sie odpowiedzialni za nasze wspólne życie i pomimo problemów i trudności, które pewnie jeszcze nie raz staną na naszej drodze poradzimy sobie bo jesteśmy RAZEM:) To tyle moi kochani na dziś . Mam dla Was niespodzianke, ponieważ daawno nie dodawałam żadnych zdjęc a już kiedyś obiecałam że jakieś dodam to dziś dodam kilka z wczorajszego naszego wspaniałego dnia :) Buziaki :**




                    "Bo nie wystarczy przeciesz pokochać ,
                                                    trzeba jeszcze umieć wziąść tę miłość w ręce
                                                    i przenieść ją przez życie.."





























piątek, 21 lutego 2014

I juz wszystko wiadomo ;)

Hej kochani weszłam tak na szybkiego , żeby was powiadomic czego dowiedziałam się na wizycie w poniedziałek. Otóż badania wyszły dobrze  poziom magnezu dobry,morfologia też no i na szczęscie krzywa cukrowa też uff ulzyło mi że nie przyplątała mi się cukrzyca ciążowa, ale i tak wyniki są w takiej górnej normie dlatego mam troszkę ograniczyć spożywanie węglowodanów ale najwżniejsze, że nie mam cukrzycy.  Widzieliśmy dzidziusia jak zwykle..mm najwspanialszy widok na świecie :) z dzidzią wszystko dobrze rośnie jak na drożdzach , 26 tydień i dzidzia ma 1 kg ,starsznie się cieszę , że pomimo tego że nie mam tego jelita i mój organizm inaczej wszystkie potrzebne witaminy i minerały przyswaja to nie odbija się to na dzidzi :) I wiecie co?? Chłopczyk jednak hehe widzieliśmy już jajeczka ;) Cieszę się naprawde bardzoo :) A wiecie jaki był ruchliwy , tak machał rączkami i nóżkami i jeszcze wyraźniej niż ostatnio było widać twarzyczke tzn oczka nosek i buźke i tak patrzyliśmy z M. na ekran i stwierdziłam że widze podobieństwo do M. ;D Wkońcu wyszło na jego, że będzie synuś ,ale co tam i tak się bardzo cieszę i kocham tego małego człowieczka najbardziej na świecie :* I wyczekuje na niego z niecierpliwością. Wczoraj zaczoł się 27 tydzien czyli jeszcze do końca zostało 13 tygodni :) No ale wracając do wizyty to przed wejściem do pani doktór ,jak co wizyte zostałam zważona (2,5 kg przez miesiąc, a ogólnie od początku ciąży przytyłam 6,5 kg ;))) no i zmierzyły mi ciśnienie i tego obawiałam się najbardziej, no i wyszło 160/65 , myślałąm że z nerwów tam zemdleje bo od razu czarne myśli i wgl bo takiego wysokiego jescze nie mialam, skoro ostatnio jak byłam mialam 130/60 i wysłała mnie do szpitala to byłam przekonan że teraz tym bardziej..ale ja się starsznię denerwuje przed wizytymai czy wyniki bd ok i czy z dzidzą wszystko dobrze więc jak weszłam do gabinetu to mówie że sie starsznie denerwuje przed wizytami no a pani dotór przepisała tabletki na zbicie ciśnienia i mówi , że jak w domu bd sobie mieszyła i bd miała wysokie to żebym jedną wzieła ale mówiła że skoro już mnie zbadała i z dzidzą wszystko ok to pewnie już mi ulżyło i się tak nie denerwuje no i zmieszyłu mi po wizycie ciśnienie i okazało się że mam 120/60 wiec nie ma co panikowac bo pani dotór stwierdziła że to nic groźnego tylko poprostu mam takie emocjonale skoki ciśnienia ;) Więc wszystko dobrze się skończyło. I wizyte mam za miesiąc znowu bo mówi , że wsyztsko dobrze sie roziwja więc nie ma potrzeby wcześniej, i nie muszę narazi żadnych badań robić na nastepna wizyte bo wszystko jest dobrze :) No i ciesze się że szyjka macicy jest prawidłowa tzn nie otwiera się ani nie skraca..bo skoro mam czasami twardnienie brzucha tzn macicy to bałam się że wkońcu może sie zacząć coś dziać z tą szyjką ale dzieki Bogu jest dobrze..uf. Mam tylko dalej witaminy i magnez przyjmowac, niby jest dobry poziom tego magnezu ale pani doktór mówi że magnez i tak starsznie szybko sie wypłukuje z organizmu wiec nie zaszkodzi jak bd brała.

No to tyle kochani,powiedziałam wam chyba to co najważniejsze :) Aa za tydzień ślub,27 :)  Powiem Wam ,że narazie zero stresu ale pewnie dzień przed przyjdzie hehe;p Zobaczymy jak bd. Kochani napisze pewnie dopiero w nastepnym tyg po tym ślubie bo rozumiecie , że teraz cięzko mi jest chociaż troche czasu wyskrobać ale tak jak obiecałam w ostatnim poście poprawie się jak już będzie po wszystkim :) Dobrej nocki ;**

piątek, 7 lutego 2014

Dużo sie dzieje.. szpital ;/ i nie tylko....

Hej kochani! Wiem starsznie długo sie nie odzywałam ale od kąd jestem w ciąży to albo chce mi się spać albo jestem taka zmęczona że nic mi się niechce ;p starsznie szybko sie teraz męcze o to już wkońcu 25 tydzień się dzis zaczoł :) Jeszcze tylko 15 tygodni i zobacze swojego maluszka kochanego ;*

Eh ale jest i gorsza wiadomość otóż byłam ostatnio na wizycie tj. 20 stycznia tak jak wam psiałam i wiadomo przes wizytą pielegniarka mnie zważyła (przytyłam całe 4 kg ;p od początku ciąży) , zmierzyła ciśnienie i coś miałam troszke podwyższone bo zawsze mam 100/60 a wtedy miałam 130/70 no ale ok weszłam do gabinetu Pani doktr zerkneła na moje ywniki które tydzień wcześniej robiłam czyli morfologie mocz i poziom magnezu i wyniki były dobre a magnez też sie troche podniósł po braniu go w tabletkach. Na usg tez było wszystko dobrze, dzidzus rosnie prawidłowo i ma sie dobrze, chyba spał bo jakoś rozleniwiony był :) No ale pania doktór troche zaniepokoiło to ciśnienie a raczej nie tyle co ciśnienie a mój nierównomierny puls i sie spytała czy miałam kiedyś coś z sercem tzn czy mi kołatało i tak mozniej biło a ja mówie że przed ciąża pare razy się zdarzyło. No i podejrzewała że to arytmia ale mówiła że nie ma sie co martwić bo to można leczyc i dzidzusiowi nie zaszkodzi jak bd pod opieką lekarska. Wysłała na ekg i kazała wrócić z wynikiem i wyszło że  niby nie było najgorsze ale jakieś nieprawidłowości tam małe były więc skierowała mnie do szpitala bo powiedziała , że do kardiologa tak szybko sie nie dostane a w szpitalu już na drugi dzień bd miała konsultacje więć ok załamałam  sie starsznie bo najabrdziej obawiałam się właśnie w ciąży tego że trafie do szpitala :( ale dobrze że M. był ze mną cały czas to było mi lepiej...bo spedziłam aż tydzień w tym nieszczęsnym szpitalu a ona siedział codziennie ze mną prawie pół dnia...to było dla mnie naprawde duże wsparcie...no ale do rzeczy : kardiolog mnie zbadał zrobił ekg jeszcze raz i mówił , że nic niepokojącego sie nie dzieje, że w normie wszystko jest a przy ciaży to normalne że serce szybciej pracuje bo ma większy przepływ krwi i wgl..no ale że brzuszek miałam znowu troche twardy i mi się stawiał to swtierdzili taki lekarz ( wcale nie był za bardzo sympatyczny no ale ok ;/) i moja kochana pani doktór bo akurat miała dyżur w szpitalu , że zostawią mnie jeszcze pare dni żeby sie wyciszył ten brzuszek i że bd podawac kroplówki z magnezem żeby jeszcze bardziej podnieść mi ten magnez no i tak o to musiałam tydzień zostac i tak mnie namagnetyzowali , że pewnie spokojnie do lodówki bym sie przyczepiła hehe ;D no ale juz odpukac wszystko jest dobrze i mam nadzieje że bedzie...teraz mam wizyte na 17 lutego i mam standardowo zrobić morfologie poziom magnezu i krzywą cukrową blee i tego najbardziej sie obawiam bo bd musiała taki płyn starsznie starsznie słodki i mdły wypić 75g glukozy więc jak ubie słodkie ale chyba tego nie polubie ;p podobno dużo kobiet ma mdłości i wymioty ale jakoś bd musiała to wypic i wytrwać dla dzidzi :)  aaa i wiecie co sie dowiedziałam że chyba jednak bd to 10% czyli chłopczyk..troche byłam zawiedziona i rozczarowana  bo przyzywczaiłam sie ze bd dziewczynka ale pani dktór tym razem powiedziała że już na 99,9% bd chłopczyk ale żebyśmy sie wqstrzymali do nastepnej wizyty to jeszcze raz nam potwierdzi czy napewno..ale później w sumie przyzyczaiłam się ze jednak najprawdopodobniej bd synek bo wkońcu płeć nie ma znaczenia, ważne żeby dzidzuś był zdrowy :) A i jest druga wiadomość, bierzemy z M. ślub , narazie cywilny a kościelny za jakiś rok jak kase uzbieramy:) i dlatego tez nie mam tak czasu i zaniedbuje bloga bo to juz 27 lutego i tyle do załatwienia, niby skromny robimy tylko taka najbliższa rodzina , bd nas około 19 no ale cos trzeba zorganizować jakieś małe skromne przyjecię, sale mamy zamówoną u takich znajomych wieć nie zdarli z nas tyle kasy na szczęscie ;p obrączki są , jeszcze tylko sukienka jakaś ale to dopiero tydzień przed upie bo brzuszke rośnie cały czas..dziś byliśmy w kwiacarni zeby jakieś skromne bukieciki na sale były no i bukiecik dla mnie i już mniej więcej obgadaliśmy z panem w kwiaciarni jak bd wyglądać i myśle że bd ok ale i tak sie stresuje bo jeszcze trzeba pomyślec nad jakimś przyzdobieniem stołu oprócz tych bukiecików no i nad salą (jakieś balony się powiesi żeby tak prowizorycznie było ;p)wkońcu to skromne przyjęcie ma być a nie wesele ;) Wieć kochani przepraszam , że rzadko sie odzywam ale obiecuje, że jak tylko bd po slubie to bd częsciej psiać, bo narazie to jest młyn :)

Uh ale sie rozpsiałam..lece bo oczka mi sie kleją dobranoc kochani :*